05.06.2012

"Rzeczywistości osobiste" - wystawa malarstwa

Zapraszamy serdecznie na wystawę malarstwa Elżbiety Zrobek pt. " Rzeczywistości osobiste". Wernisaż wystawy odbędzie się

14.06.12r. o godz. 17.00

w Mysłowickim Ośrodku Kultury, przy ul. Grunwaldzkiej 7 - Galeria Duża. Wystawa czynna będzie do 7 lipca.

O autorce

Urodzona w 1959 roku w Czeladzi. Absolwentka Wydziału Artystycznego w zakresie malarstwa sztalugowego na Uniwersytecie Śląskim w Pracowni prof. Jagody Adamus i dr Adama Molendy. W 2011 ukończyła studia podyplomowe w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych  na Wydziale Malarstwa w Pracowni prof. Teresy Kotkowskiej-Rzepeckiej oraz na  kierunku tkanina artystyczna w Pracowni  dr Małgorzaty Buczek-Śledzińskiej.

Członek Związku Polskich Artystów Plastyków okręg katowicki oraz grupy   artystycznej „ANTIDOTUM”.  Uprawia malarstwo sztalugowe, a także tworzy autorski unikatowy  papier ręcznie czerpany.

Udział w wielu wystawach  indywidualnych i zbiorowych m.in.: Szydłowiec, Galeria „Kaplica Zamkowa”, Gliwice Galeria „Fabryka Drutu”,  Polskie Radio Katowice, Galeria „Na  żywo”.

[nggallery id=35]  

Maciej Szczawiński - literat, dziennikarz, kierownik artystycznej galerii "Na Żywo" w Radiu Katowice - maj 2012

„Oryginalna, poważna w swym artystycznym namyśle i celach sztuka! Elżbieta Zrobek w obrazach, które proponuje w galerii „NA ŻYWO” przywraca wiarę w tak wydawałoby się elementarne, a dziś przecież wcale już nie tak oczywiste wartości jak  malarski warsztat, myślenie kolorem, światłem, wrażliwość na gęsty esencjonalny konkret i  polot w kreowaniu samoistnej przestrzeni.

Kiedy po raz pierwszy oglądałem te prace duże wrażenie wywarła na mnie wyobraźnia artystki. Kiedy ma się do dyspozycji farby i płótno to zdawać by się mogło, że oto otwierają się wręcz nieograniczone możliwości dla wszelkich porywów fantazji, intelektu, wrażliwości. Czyli żadnych barier. Zwłaszcza teraz, kiedy nie tylko estetyczne transgresje to właściwie bilet wstępu na mniej lub bardziej samozwańcze  salony. Ale tak myśleć może tylko ktoś naiwny.  Świadomy twórca zdaje sobie dobrze sprawę zarówno z  punktu odniesienia jakim jest (w sensie historycznym)  tradycja, jak i z konieczności koncentracji. Czyli mówiąc krótko:  odejmowanie, a nie dodawanie i mnożenie. Bo trzeba sprecyzować swoje centrum (duchowe i estetyczne).  Odpowiedzieć uczciwie jaki świat wyrażam i dlaczego takim, a nie innym językiem.

Elżbieta Zrobek nie ukrywa jak głęboko i emocjonalnie oddziałuje na jej sztukę przemysłowy i poprzemysłowy śląsko-zagłębiowski pejzaż. Wzrastała w tym świecie otoczona jego kolorem i szarością. Krystaliczną czystością  i brudem. Rdzą i samotnością.  To są te najpierwsze  zapamiętane klimaty. Coś poza racjonalnym postrzeganiem i rozumieniem, co się potem nieraz do końca życia śni, przypomina, a w przypadku ludzi sztuki domaga wyrażenia i zrozumienia swoich głębszych sensów.

W tym przypadku mamy do czynienia nie tyle  z klasycznymi elementami (emblematami) owej panoramy, czyli kopalniane szyby, wieże ciśnień, rozwidlające się torowiska etc., ale z jakimś zatomizowanym mikrokosmosem. Bo malarka wnika głęboko w materię, w strukturę tych obiektów, powiększa je, rozwarstwia. Analizuje samoistne przenikania warstw, napięcia linii, bada oczywistości i nieoczywistości gry światła, rytm nagłych skojarzeń . Oto swoista anatomia materialnej rzeczywistości, jej najgłębsze esse.  A skoro tak, to przecież dotykamy jakiegoś metafizycznego wymiaru „stanu rzeczy”, gdzie wszelkie nasze przyzwyczajenia, kategorie,  rzeczowniki i siatki pojęć  okazują się jakąś „skorupką”  skrywającą właśnie nienazwane, a przecież najistotniejsze.

Na obrazach od czasu do czasu widzimy (i rozpoznajemy)  wiadomy kontur  wiadomego pejzażu. Ale to przecież dopiero punkt wyjścia.  Zaproszenie do podróży w głąb.  Elżbieta Zrobek  dość szybko proponuje nam  coś w rodzaju dygresyjnej podróży, kiedy to ścieżki się rozwidlają i zaczynają wieść własny żywot, nieraz kapryśny i nieobliczalny, a rozpoznany wydawałoby się kierunek (epistemologiczny, estetyczny) traci nagle zasadność.

Doprawdy niesamowita jest ta modulacja odczytywania przestrzeni .  Odnajdywanie coraz to nowych wymiarów architektury planów, tła, oboczności barwy i koloru.

Jak się wydaje malarka, którą gościmy dzisiaj w „Na ŻYWO” ma przed sobą bardzo atrakcyjną i bardzo żyzną artystycznie drogę. To nie żadne wykoncypowane sposoby czy dające się obronić jedynie w sferze teorii kolejne popisy post-post modernistycznej gry. To wyrosła z autentycznego i konkretnego doświadczenia rzeczywistości f o r m a  dialogu  z jej podskórną tajemnicą. Powtórzmy: oryginalna, poważna w swym artystycznym namyśle i celach sztuka.

Dofinansowano ze środków

Narodowego Centrum Kultury w ramach programu "Kultura w Sieci"