07.04.2015

"Pielgrzym" film dokumentalny .

 

"Pielgrzym" Film dokumentalny w reż. Andrzeja Trzosa-Rastawieckiego 17.04.2015 r., MOK Brzezinka, dwie projekcje: godz. 17.00 i godz. 19.00 Bilet – 5 zł (obowiązują zniżki MOK)

Na schodach, wyłożonych czerwonym dywanem sylwetka wspinającego się człowieka. Kiedy się odwróci, z ekranu spojrzą jasne, spokojne oczy Jana Pawła II, "polskiego" papieża. Tak zaczyna się "Pielgrzym" Andrzeja Trzosa-Rastawieckiego. Film, zrealizowany na zlecenie Watykanu i Episkopatu Polski był pierwszym dokumentem doniosłej wizyty głowy Kościoła katolickiego w naszym kraju. Jego premiera odbyła się 3 listopada 1979 r. w Watykanie w obecności Ojca Świętego, który, dziękując reżyserowi, powiedział po projekcji: "Bóg zapłać. Cieszę się, że oczy moje mogły widzieć to, co będą mogli oglądać moi rodacy w kraju. Dawniej pisało się dokumentację tylko piórem, teraz pisze się ją także kamerą. Jest to wspaniała dokumentacja.'' (za informacją w "Tygodniku Powszechnym", nr 49/79). Potem projekcje filmu, zrealizowanego na taśmie 16 mm odbywały się w wielu polskich kościołach. W początku 1981 roku zapadła decyzja o przekopiowaniu "Pielgrzyma" na taśmę 35 mm i rozpowszechnianiu w kinach. Oto ludzie biegnący warszawskimi ulicami obok samochodu papieża, oto tłum duchowieństwa w mrocznych wnętrzach warszawskiej katedry - to jedne z pierwszych kadrów "Pielgrzyma". Twarze wiernych, w skupieniu i zasłuchaniu szukające twarzy Jana Pawła II. Potem wizyta w Belwederze... następnie chwila zadumy przy Grobie Nieznanego Żołnierza... Na Placu Zwycięstwa ołtarz z monumentalnym krzyżem, tłumy. Przejmującą ciszę towarzyszącą homilii, której tematem jest relacja: Chrystus-człowiek, przerywają oklaski i pieśni. Realizatorzy informują, że jako inspiracja .posłużyły im teksty homilii papieskich - wykorzystali w "Pielgrzymie" obszerne, jak na czas trwania filmu - ich fragmenty, starannie je selekcjonując. Z Trzosem-Rastawieckim współpracowało siedmiu operatorów. Chociaż każdy z nich w sposób charakterystyczny operuje kamerą, w tym przypadku podporządkowali się głównemu założeniu - uchwyceniu atmosfery, rejestracji reakcji, a wszystko to w ścisłym związku ze słowami, wypowiadanymi przez papieża. Podczas spotkania przed kościołem św. Anny w Warszawie kamera "z lotu ptaka" rejestruje mrowie głów, nad którymi unosi się głos Jana Pawła II. by za chwile towarzyszyć samotnej białej sylwetce na Placu Zwycięstwa, dostrzec pożegnalne gesty. Gniezno. Zamyślona twarz papieża, podparta dłonią - takich ujęć jest w tym filmie wiele. Twarze zgromadzonych w Częstochowie. Prymas Stefan Wyszyński, zmęczony upałem, klęcząc, wspiera się na stopniach schodów... Scena - symbol, podkreślająca wzajemne więzy, potrzebę łączności i bliskości; dziesiątki, setki rąk chwytające dłonie Ojca Świętego. W sytuacjach rejestrowanych przez kamery rzadko pojawia się patos, jest w nich raczej ludzkie uczucie, może prozaiczność, nawet prywatność. Klęczące, przejęte dzieci, modlący się długowłosi młodzieńcy, swobodnie, wesoło gawędzący księża, ustawiający się do wspólnej fotografii i po chwili uciekający przed gwałtowną burzą, zakłopotani, bezradni i zupełnie pozbawieni dostojeństwa biskupi i kardynałowie, nie mogący sobie poradzić ze spontanicznością młodzieży podczas spotkania na Skałce. Jest coś rodzinnego i swojskiego w sekwencji z Wadowic - Karol Wojtyła wchodzi w podwórze domu, w którym się urodził i spędził dzieciństwo. Jest jakby sennie, na drewnianych schodach drzemią leniwie koty... Obszerne fragmenty poświęcone są spotkaniom z młodzieżą, kontaktom z dziećmi. Zdjęcie małej Krakowianki rozpaczliwie płaczącej w ramionach papieża obiegło świat - tę scenę udało się także uchwycić realizatorom. Papież śpiewający, słuchający pieśni i piosenek, wybijający nogą rytm to drobiazgi, będące jednak ważnym elementem filmu, dopełniającym osobowość Ojca Świętego. Bezpośrednim tworzywem, budującym tę osobowość i autorytet są głoszone przezeń idee, jego spokój, rozwaga i służba ludziom. Potwierdza to czynami i słowami. Fragmenty homilii, które słyszymy w "Pielgrzymie" zawierają prawdy nadrzędne, stanowią ich kanon. Jan Paweł II mówi o wolności, pracy, kulturze, o duchowym bogactwie człowieka, o roli rodziny. Wreszcie o Polsce, zawiłych dziejach naszego narodu. Uparcie te prawdy przypomina, wskazując ich nieprzemijające wartości. Potrafi mówić w sposób szczególny, dostosowany do okoliczności i audytorium. Wiwatującym górnikom powie z uśmiechem "Slązokom zawsze mało", nie ukrywa wzruszenia przed góralami, dzieli się gorzkimi refleksjami z siostrami zakonnymi, obdarza pełnymi miłosierdzia i dobroci słowami chorych na specjalnej audiencji. Ta ostatnia scena została zrealizowana z wielkim taktem i dyskrecją. Jest w "Pielgrzymie" kilka fragmentów szczególnie wzruszających, jak obraz starego człowieka, klęczącego o zamglonym poranku samotnie przed figurą Matki Boskiej, jak - znów samotna i klęcząca - postać ni to pątnika, ni to dziada proszalnego na dywanie okrywającym stopnie wiodące do zamkniętej jeszcze świątyni. Jest też sekwencja wstrząsająca - to obraz Oświęcimia, swą czernią i bielą kontrastujący ze słoneczną barwą całego filmu. Wśród przejmującej ciszy padają słowa o doświadczeniach ludzkości, o prawie Polski do własnego miejsca na mapie Europy, o człowieczeństwie. Kolejny raz przypomni papież wartość człowieka w homilii na krakowskich Błoniach. To ostatnie zdjęcia filmu. Realizatorzy zostawiają widzów z odpływającym obrazem tłumu, w skupieniu słuchającego swego polskiego papieża. Podkreślają w ten sposób wagę słów, w stosunku do których, w całym filmie, obraz pełni rolę służebną, dokumentującą ideę Jana Pawła II, białego pielgrzyma, głoszącego pokój i miłość, bezustannie szukającego kontaktu z człowiekiem, czerpiącego zeń silę dla swego moralnego autorytetu. Źródło: www.filmpolski.pl

plakat pielgrzym

Dofinansowano ze środków

Narodowego Centrum Kultury w ramach programu "Kultura w Sieci"