Po wakacyjnej przerwie do Mysłowickiego Ośrodka Kultury powracają cykliczne wydarzenia teatralne. Pierwszym z nich będzie spektakl „Saksofonista” w wykonaniu Teatru From Poland, który zobaczymy już 17 września w MOK-u na Brzezince.
„Saksofonista” to spektakl wielokrotnie nagradzany, który doczekał się ponad stu prezentacji na festiwalach i przeglądach teatrów niezależnych w całej Polsce i za granicą. Znalazł się w gronie najlepszych przedstawień miesięcznika „Teatr”, zdobył wiele nagród, m.in. I miejsce na Tyskich Spotkań Teatralnych, Nagrodę Prezydenta Miasta Gdańska i nagrodę aktorską dla Wojciecha Kowalskiego podczas III Festiwalu Sztuk Autorskich Windowisko, I miejsce V Festiwalu Teatralnego Dionizje w Ciechanowie, Złotą Misę Borowiny (nagroda dla najlepszego aktora festiwalu) i Srebrny Róg Króla Jana (II miejsce dla spektaklu) Biesiady Teatralnej w Horyńcu, jednego z najstarszych i najbardziej prestiżowych festiwali teatrów niezależnych w Polsce.
Spektakl jest popisem gry aktorskiej w wykonaniu Wojciecha Kowalskiego, wcielającego się w rolę prowincjonalnego aktora ubiegającego się o angaż. Aktor jest zafascynowany J.S. („bardzo znanym aktorem”), którego próbuje odegrać przed reżyserem. Ta fascynacja ma jednak wiele odcieni, całą gamę – od uwielbienia do zawiści. Głównym tematem spektaklu staje się zmaganie człowieka, aby dorównać niedoścignionemu ideałowi. Zmaganie, w którym powoli zatraca sam siebie, a staje się bladym odbiciem „gwiazdy”. „Saksofonista” bawi znakomitym poczuciem humoru, wyczuciem sytuacji teatralnej i licznymi odniesieniami do twórczości jednego z najznakomitszych polskich aktorów, a jednocześnie zostawia z poważniejszą refleksją.
Przedstawienie powstało na podstawie autorskiego scenariusza Jarosława Filipskiego – reżysera, scenarzysty, instruktora teatralnego, założyciela Teatru From Poland, członka Rady Programowej Festiwalu Artystycznego Młodzieży Akademickiej FAMA. Filipski jest pomysłodawcą, organizatorem i współorganizatorem wielu imprez kulturalnych,m.in. Radykalnych Nocy Teatralnych, Ogólnopolskiego Festiwalu Teatrów Ogródkowych oraz Turnieju Recytatorskiego „Nobliści w Mysłowicach”.
Nie trzeba być J. S., żeby się nim stać – to myśl, która nasuwa się , gdy oglądamy propozycję Teatru from Poland – spektakl „Saksofonista”. Już sam tytuł jest nawiązaniem do jednej ze sztuk, w której znany aktor święcił tryumfy. A przecież tych nawiązań doszukujemy się co chwilę – i nagradzamy salwami śmiechu. W gruncie rzeczy jednak spektakl jest opowieścią o sprawie bardzo poważnej. To nie mierzenie się z postacią – legendą polskiego aktorstwa, chęć czynienia błazenady z jej dokonań, zachowań itp., co z góry skazane by było na przegraną, a nasz śmiech zamieniłby się w prostacki rechot. „Saksofonista” to studium pozy aktora prowincjonalnego, którego wcielenie się w gwiazdę, podpatrywanie jej, przejmowanie gestów i zachowań wiedzie do pozbawienia własnej osobowości, samozniszczenia, szaleństwa. Przedstawienie opowiada parę prawd o zachowaniach aktorskich, grze, która staje się życiem. Kpi z nich, ale zarazem wyostrza naszą wrażliwość na nie. (...) Grający tytułową postać Wojciech Kowalski dał nam poczucie, że uczestniczymy w czymś niezwykłym: odważniej mieszance śmiechu i tragedii. I choć „zagrać każdy może...” to z tą rolą mógł zmierzyć się tylko on. Janusz Pawlikowski, „Życie Częstochowy”
Na bezpośrednim kontakcie z widownią oparty był „Saksofonista” Teatru From Poland. Oglądamy oto popis rozpaczliwie poszukującego pracy aktora, który na spotkaniu z pragnącym zatrudnić go reżyserem wciela się w postać J. S. Nie chodzi tu jednak o prostą parodię czy kabaretową zgrywę. Wieloznaczna mieszanka podziwu i zawiści dla „profesora Jerzego S.” aż skrzy się od smakowitych aluzji do ról, wywiadów, póz przybieranych przez „mistrza”. Wysokiej klasy aktorstwo Wojciecha Kowalskiego nie ogranicza się do małpowania S. (...) Przemienia on ten krótki pokaz w opowieść o kondycji człowieka, jego małości, obsesjach, życiowych klęskach. Postać prowincjonalnego aktora zafascynowanego gwiazdą aż do zatracenia własnej osobowości jest naprawdę przejmująca. Całość wzięta ponadto w kilka finezyjnych cudzysłowów, nie pozostawia wątpliwości, że oglądamy świetny teatr. Katarzyna Michalak, „Teatr”